fbpx

Panama City – w cieniu drapaczy chmur i poszukiwaniu Kanału

przez Piotr Łącki

„Panama City jest jak Miami”przekonywał o trzeciej w nocy John, rodowity Panamczyk, gdy czekaliśmy wspólnie w barze na otwarcie przejścia granicznego. Choć duże miasta nie były naszym faworytem w czasie tej podróży, to jego fascynacja stolicą udzieliła się nam w kolejnych dniach.  

 

Granica i droga do Panama City

Kontrola graniczna rozpoczyna się o poranku. Między Kostaryką a Panamą jest godzina różnicy, wynikająca z różnych stref czasowych, z których korzystają. Warto to uwzględnić, planując przekroczenie granicy o świcie. Aby opuścić Kostarykę, trzeba zapłacić podatek wyjazdowy. Miejscowa agencja bankowa była zamknięta, ale przedsiębiorczość na granicy nie zna próżni – za pomocą laptopa z mobilnym internetem osoba siedząca w zaparkowanym przy granicy busie wystawiała stosowny dokument.

Po przekroczeniu granicy trzeba dojechać busem do David, miasta około 30 kilometrów na południe od granicy i dopiero z tamtejszego terminalu autobusowego można ruszyć bezpośrednio do Panama City.

 

Miasto inne niż wszystkie

W czasie naszej podróży stolica Panamy była pierwszym dużym miastem, które nam się naprawdę spodobało. W znakomitej większości miejsc jest czyste, zadbane, widać troskę o stworzenie zadbanej przestrzeni miejskiej. Nie brakuje również przyjemniej dla oka architektury – zarówno nowoczesnych drapaczy chmur, jak i pięknie odrestaurowanych budynków kolonialnych. Porównując Panama City z innymi dużymi miastami regionu, aż trudno uwierzyć, że ciągle jesteśmy w Ameryce Środkowej.

Pierwszym miejscem, które wita podróżnych przybywających drogą lądową, jest potężny terminal komunikacyjny z galerią handlową. Nazwa hiszpańska Gran Terminal Nacional De Transporte skupia wszystkie najważniejsze określenia – terminal jest wielki, narodowy i spina transport całego kraju. Kilka godzin trzeba tu przeznaczyć na zakupy – podatek VAT wynosi w Panamie jedynie 7%, co sprawia, że wiele produktów, np. ciuchy, jest tanich.

Oczekiwanie na kolejne połączenie można umilić sobie również w jednym z wielu kasyn z automatami. W jednym z nich Sandra wygrała pierwsze w życiu pieniądze, które przegraliśmy chwilę później 😉 Nasza przygoda z hazardem nie trwała zbyt długo, choć dreszczyk emocji związany z grą był ciekawym doświadczeniem.

 

Przyjazna przestrzeń miejska

Zadbana przestrzeń zachęca do odkrywania miasta w sposób, jaki najbardziej lubimy, a więc pieszo. Trzeba jednak dodać, że Panama City ma ponad 700 tysięcy mieszkańców i nie wszystkie dzielnice są w 100% bezpieczne. Niektóre strony internetowe odradzają odwiedziny w El Chorillo, Santa Ana, Curundú czy San Miguel. Jechaliśmy przez jedną z nich późnym wieczorem taksówką i trzeba przyznać, że nie wyglądało to zbyt zachęcająco.
Jakie miejsca warto odwiedzić, co skosztować i co kupić w Panama City? Nasze TOP 5 znajdziecie poniżej:

1.  Casco Viejo – stare miasto w Panamie.  Zbudowane w 1673 roku w odległości 8 km od pierwotnej osady (Panamá Viejo), założonej w 1519 roku przez konkwistadora Pedraríasa Dávila. Zachowany został oryginalny układ ulic. Stare miasto stanowi niezwykłe połączenie wpływów hiszpańskich, francuskich i amerykańskich. Pieczołowicie odrestaurowane w ostatnich latach. Warto odwiedzić kościół św. Józefa (Iglesia San Jose) z niesamowitym złotym ołtarzem. Spacer tu zajmie godzinę. Świetna perspektywa, aby zrobić zdjęcie nowoczesnego centrum z drapaczami chmur.

2.  Mercado de mariscos  pięknie usytuowany przy promenadzie targ rybny, nieopodal Casco Viejo. Niesamowity wybór ryb i owoców morza. Tak wielkich homarów jeszcze nie widziałem. Warto zatrzymać się tu na obiad bądź przynajmniej na małą przekąskę.

3.  Ceviche – jeśli o przekąskach mowa, to musicie koniecznie spróbować właśnie tej. Ceviche to rodzaj bardzo prostej sałatki, bazującej na surowej rybie bądź innych owocach morza. Małe kawałki ryby (bądź krewetki, ośmiornicę) miesza się z cebulą, małą ilością ostrego sosu, solą, pieprzem i dużą ilością soku z cytryny. Odstawiamy na 6–8 godzin i po tym czasie jest gotowe do jedzenia (ryba staje się biała). Ceviche serwowane jest z paczką słonych krakersów.

4.  Downtown – fanom nowoczesnej architektury polecam spacer wśród drapaczy chmur w nowoczesnym centrum miasta. Będąc u podstawy budynków, próbowałem liczyć piętra i po około trzydziestu wszystko mi się zlewało przed oczami. Wzrok przykuwa chociażby El Tornillo, kształtem przypominający wielki korkociąg (236 metrów!). Więcej niż 50 budynków osiąga wysokość przekraczającą 150 metrów.

5.  Kapelusz panamski – tak właściwie to ten rodzaj kapelusza wcale nie narodził się w Panamie, a w Ekwadorze. Określenie panamski pokazuję siłę mediów na początku XX wieku. W roku 1904 prezydent Stanów Zjednoczonych Theodore Roosevelt wizytował plan budowy Kanału Panamskiego. Zrobione wtedy zdjęcie obiegło cały świat i spopularyzowało to nakrycie głowy. W Panama City można kupić je niemal wszędzie. Czynnikiem wpływającym na cenę jest ilość włókien na cal. Ważna jest również jakość plecenia oraz kolor i jego równomierność.

Wielki handel i powstanie Panamy

Mało kto wie, ale Panama w XIX wieku była częścią Kolumbii. Jej znaczenie jednak wzrosło wraz z budową linii kolejowej, łączącej Pacyfik z Morzem Karaibskim w latach 50. XX wieku oraz w związku z planami budowy Kanału Panamskiego.

Amerykanie nie chcieli jednak pozwolić, by wielki handel na styku dwóch oceanów zależał od Kolumbii. Z ich inspiracji w 1903 roku Panama oderwała się od Kolumbii, tworząc niezależne państwo. Wielki brat dopiął swego, podpisując tego samego roku traktat, na mocy którego Stany Zjednoczone uzyskały wieczystą dzierżawę Strefy Kanału Panamskiego oraz prawo do stacjonowania amerykańskiej armii na terenie Panamy. Tyle w temacie samostanowienia nowo powstałego kraju.

Ciekawie o powojennych losach Panamy i wpływie Amerykanów na politykę w tym kraju pisze John Perkins w swojej książce Hitman. Wyznania ekonomisty od brudnej roboty.

 

 Kanał Panamski

Domknięcie kwestii formalnych i własnościowych pozwoliły na rozpoczęcie prac, które miały miejsce w latach 1904-1914. Wyzwanie było olbrzymie – planowany szlak wody miał mieć długość ponad 80 kilometrów i 12 śluz. Budowę utrudniał gorący klimat i szerzące się choroby.

O skali trudności projektu świadczy fakt, że kanał próbowali od lat 80. XIX wieku przekopać Francuzi. Po 13 latach zmagań, śmierci ponad 22 tysięcy robotników oraz na skutek problemów finansowych w 1894 roku wywiesili białą flagę. Amerykanie wykorzystali pozostawioną przez Francuzów infrastrukturę. Kanał został przekazany w ręce Panamy dopiero w roku 1999.

Będąc w Panama City, nie sposób nie odwiedzić Kanału Panamskiego. Wśród turystów najbardziej popularnym miejscem, by zobaczyć Kanał, jest zespół śluz Miraflores. Można tam z tarasów widokowych obserwować proces przepływania statków przez śluzy. Doświadczenie uzupełnia centrum poznawcze z wystawą dotyczącą historii i budowy szlaku wodnego.

My pojechaliśmy lokalnym autobusem kawałek dalej, do zespołu śluz Pedro Miguel (Esclusa de Pedro Miguel). Na mapach miejsce to oznaczone jest jako punkt widokowy na kanał, choć w tym wypadku nie ma mowy o tarasach widokowych – śluzy ogląda się z poziomu ulicy. Mieliśmy szczęście, bo akurat przeprawiał się statek. Blisko przystanku rozlokowała się garkuchnia, więc mieliśmy do tego okazję zjeść lokalną zupę z owocami morza.

 

W stronę Kolumbii

Po trzech dniach w Panama City ruszyliśmy w kierunku Kolumbii. Dotarcie do kolejnego kraju na naszej trasie było bardziej skomplikowane niż zwykle. W tym wypadku nie ma połączenia drogowego. Do Kolumbii można dostać się albo łodzią, albo samolotem. My wykorzystaliśmy oba te środki transportu. Logistyka jest na tyle złożona, że opiszę ją w kolejnym artykule.

 

Ameryka Środkowa i Południowa w 20 odcinkach

  1. Witajcie Karaiby! – Wyspa Kobiet (Isla Mujeres)
  2. Islas Ballestas – Galapagos dla ubogich
  3. DIY: Jak wejść na dach Ameryki Środkowej (Wulkan Tajumulco) za 12€?
  4. Miasto dla zuchwałych – Iquitos
  5. Salento – gdzie serce bije w rytm kawy
  6. Medellin – w mieście Pablo Escobara
  7. Smaki: jerk chicken
  8. Baños – miasto dla aktywnych!
  9. Casa de la musica
  10. Otavalo – w poszukiwaniu Indian i ekwadorskiego hand made’u
  11. Nikaragua – w najbiedniejszym kraju Ameryki Środkowej – cz.1
  12. Nikaragua – Corn Islands, Ometepe, San Juan – cz. 2
  13. Tikal – w świecie Majów
  14. Atitlan – jezioro, trzy wulkany, Boże Narodzenie i jarmark w Chichi
  15. Nicoya – w poszukiwaniu najstarszych mieszkańców ziemi
  16. Panama City – w cieniu drapaczy chmur i w poszukiwaniu Kanału
  17. Tanio z Panamy do Kolumbii (30.08.2018)
  18. W dół Amazonki z Iquitos do Manaus (6.09.2018)
  19. Rio dla każdego! (13.09.2018)
  20. Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Ameryki Łacińskiej? – 20.09.2018
  21. TOP10 miejsc do odwiedzenia w Ameryce Środkowej i Południowej z naszej podróży – 27.09.2018

 

NEWSLETTER

Chcesz być na bieżąco? Zapraszam do zapisania się na newsletter.





Regulamin i polityka prywatności

Przeczytaj również

Close