fbpx

Lwów – zrób swoje własne all inclusive

przez Piotr Łącki

We Lwowie mieszkałem krótko po zakończeniu studiów. Po tym pobycie zawsze chętnie wracam do tego miasta. Jeśli lubisz kawę, czekoladę, mięso i/lub alkohol, a do tego chcesz zainspirować się niezwykłą pomysłowością knajp i odkryć historię Kresów, Lwów jest idealnym miejscem na kilkudniową wizytę.

Kontekst & generalne wrażenia

Po raz pierwszy byłem we Lwowie w 2011 roku. Brałem udział w wolontariacie europejskim EVS i przez dwa miesiące mieszkałem we Lwowie. Już wtedy widoczny był potencjał tego miasta – piękna architektura, niezwykle ciekawa historia, studencka energia, pomysłowo urządzone knajpy i restauracje. W dodatku zbliżające się wtedy EURO 2012 było wielkim bodźcem do poprawy infrastruktury – powstało nowe lotnisko, wyremontowano wiele dróg, uruchomiono linie autobusowe.

 

Pod koniec pobytu byłem niemal pewny, że wkrótce Lwów stanie się celem weekendowych wyjazdów dla wielu mieszkańców Europy Środkowej i Zachodniej. Cios dla miasta nadszedł wraz z aneksją Krymu oraz wojną na wschodzie Ukrainy w 2014 roku. Niepewna sytuacja na froncie oraz nieprzewidywalność dalszych ruchów „zielonych ludzików” sprawiły, że wielu ludzi odwołało planowane wyjazdy. Lwów opustoszał.

 

Po kryzysie krymskim byłem we Lwowie dwukrotnie – w 2016 i 2017 roku. Zawsze chętnie wracam do tego miasta. Lwów żyje swoim życiem. Na pierwszy rzut oka w ogóle nie czuje się, że tysiąc kilometrów dalej okopani są żołnierze. O sytuacji na wschodzie Ukrainy świadczą wojskowi wracający w mundurach na przepustkę, których całkiem sporo można spotkać na ulicach. Kryzys odbił się jednak na kursie hrywny – ukraińska waluta straciła znacznie na wartości, przez co podróżowanie jest bardzo tanie.

 

Lwów jest miastem pełnym przyjemności dla podniebienia. Tych prostych oraz tych bardziej wysublimowanych. Mam wrażenie, że każdy jest w stanie znaleźć tu coś dla siebie. Do tego trzeba przyznać, że pomysłowość w urządzeniu wielu knajp i restauracji nie ma sobie równych (w niezwykle pomysłowy sposób wykorzystano dziedzictwo kulinarne i historyczne miasta). Miejsc wartych odwiedzenia jest tak wiele, że na blogu pojawił się o nich osobny artykułPomiędzy kolejnymi posiłkami wypada nieco się poruszać, dlatego w relacji ze Lwowa znajdziecie również opisy atrakcji, które po prostu trzeba odwiedzić. No to co? Pajechali! 🙂

 

Lwów – co warto zobaczyć? TOP 10 miejsc do odkrycia

 

Wielokulturowy Lwów – w tym mieście stykały się wpływy różnych kultur, narodowości i religii. Możesz znaleźć tu dawne dzielnice należące do różnych grup – żydowską, ormiańską, ruską. Widoczne są wpływy polskie, ukraińskie, austriackie. Spacerując po centrum, można znaleźć ich ślady. W wielu miejscach ciągle można zobaczyć polskie napisy na murach.

 

Świątynie – wielokulturowość Lwowa najpełniej widać, odwiedzając świątynie należące do różnych wyznań. Polecam odwiedzić następujące: katedra Ormiańska, katedra Łacińska, cerkiew Wołoska, kościół św. Piotra i Pawła, kościół Matki Bożej Gromnicznej, kościół Bożego Ciała (kościół Dominikanów), kościół św. Andrzeja (kościół Bernardynów), katedra św. Jura.

 

Rynek i okolice – w ramach spaceru po rynku szczególnie warto odwiedzić Kamienicę Królewską (nazywana nieraz małym Wawelem). W ratuszu znajduje się punkt widokowy. Fragment starych murów miejskich możecie znaleźć obok Arsenału. Dalszy spacer warto kontynuować obok kościoła Bernardynów, pomnika Daniela Halickiego i dalej Prospektem Swobody od pomnika Adama Mickiewicza do eklektycznego budynku Opery (można zwiedzać).

 

Walkative – codzienne wycieczki w języku angielskim po Starym Mieście, w sezonie turystycznym (kwiecieńpaździernik) spacery dostępne są również w języku polskim. Dobre wprowadzenie do wielokulturowej historii miasta, najlepiej wziąć udział na początku wyjazdu. Nie ma ustalonej ceny, sam decydujesz, ile chcesz zapłacić.

 

Wysoki Zamek – najlepszy punkt widokowy na całe miasto. 20 minut spacerem z ulicy Ruskiej w centrum.

 

Cmentarz Łyczakowski – najstarsza nekropolia we Lwowie. Miejsce spoczynku wielu osób zasłużonych dla Polski i Ukrainy. Piękne i ekspresyjne nagrobki warte są zobaczenia. Na jego terenie znajduje się Cmentarz Orląt Lwowskich, który koniecznie trzeba odwiedzić. Miejsce zdecydowanie dla miłośników tanatoturystyki.

 

Pałac Potockich – przepiękny pałac wzniesiony pod koniec XIX wieku. Obecnie znajduje się w nim Lwowska Galeria Sztuki. Warto połączyć ze spacerem po pobliskim Parku Iwana Franki, który znajduje się tuż przy Budynku Głównym Uniwersytetu (tu znajduje się przystanek trolejbusa na lotnisko).

 

Bazar Krakowski – targowisko, które przenosi nas w czasie do lat 90. Można tam kupić dosłownie wszystko – ubrania, chemię gospodarstwa domowego, owoce, warzywa, mięso i wędliny, nalewki. Zjadłem tam bardzo dobrego burka z mięsem za 16 UAH (robiony na miejscu). Targowisko znajduje się niedaleko Browaru Lwowskiego.

 

Browar Lwowski – zwiedzanie po polsku raz w tygodniu (w czasie naszego pobytu w sobotę o 11.00, koszt 60 UAH/os.). Degustacja 40 UAH/os./4 piwa. Na miejscu sklep z pamiątkami. Grupy angielskie na zamówienie. Codziennie kilka grup po ukraińsku. Czas trwania – około 1,5 h.

 

Park Stryjski – bardzo fajne miejsce na spacer, o ciekawym ukształtowaniu terenu (szczególnie, gdy wchodzi się od ulicy Parkowej). Jeden z największych parków we Lwowie (52 ha), założony w drugiej połowie XIX wieku. Nie brakuje tu jednak również architektury socjalistycznej. Nieopodal znajduje się Konsulat Generalny RP. Polecany wszystkim, którzy chcieliby na chwilę opuścić ścisłe centrum.

 

 

Tworzenie treści na bloga wymaga sporo czasu. Nie ma większej radości dla mnie niż fakt, że tworzone artykuły są pomocne. Jeśli więc dowiedziałaś/eś się czegoś ciekawego na blogu, zapraszam do polubienia plecakpodroznika.pl na Facebooku. Każdy lajk daje zastrzyk pozytywnej energii do dalszego pisania. Z góry dzięki! 🙂 

 

 


Logistyka

  • Kurs waluty w czasie naszego pobytu
    1 zł = 7,35 hrywny
  • Jak dojechać?
    Do Lwowa najlepiej dotrzeć samolotem (Ryanair, Wizzair) albo pociągiem (np. z Krakowa). Nie tracimy wtedy czasu na odprawę na granicy polsko-ukraińskiej (może trwać nawet kilka godzin).Opcja studencka – można dostać się do granicy busem z Przemyśla, przejść przez granicę piechotą i dalej wsiąść w autobus do Lwowa. Powinno to być szybsze niż czekanie na granicy w autobusie, ale trwa dłużej niż przejazd pociągiem. W czasie polskich długich weekendów kolejka na granicy potrafi być bardzo długa.
  • Z lotniska
    Najtańsza opcja to trolejbus (linia nr 9). Przystanek znajduje się przed terminalem. Dojedziesz do budynku uniwersytetu. W czasie naszego ostatniego pobytu cena wynosiła 3 UAH
  • Paszport
    Wyjeżdżamy poza teren Unii Europejskiej, więc potrzebny będzie paszport ważny jeszcze przynajmniej pół roku. Formalności graniczne ograniczają się do wbicia pieczątki do paszportu na wjeździe i wyjeździe
  • Restrykcje na granicy
    Spore są restrykcje przy wwożeniu do Polski alkoholu i wyrobów tytoniowych. Gdy jedziemy autobusem, jest to 1 litr alkoholu powyżej 22% i 40 szt. papierosów. Obowiązuje zakaz wwożenia do Polski produktów pochodzenia zwierzęcego (wędliny, kiełbasy, sery).
  • Internet w roamingu
    Jest bardzo drogi. Cena 1 MB internetu w roamingu w zależności od sieci waha się od 30 do nawet 50 złotych! Najlepiej wyłączyć dane komórkowe przed przekroczeniem granicy bądź startem samolotu. Najlepiej kupić lokalną kartę SIM albo po prostu korzystać z internetu w hotelu i kawiarniach.
  • Maps.me
    Bardzo polecam tę aplikację z mapami offline. Ściągasz mapę, włączasz GPS i działa. Pomaga w orientacji i przejściu między poszczególnymi miejscami.
  • Co warto przeczytać?
    Bardzo polecam książkę Mariusza Urbanka Genialni. Lwowska szkoła matematyczna.

 

 

Nie chcesz przegapić wpisu, który Cię interesuje? Zapisz się na newslettera! Poinformuję Cię o każdym nowym artykule.

NEWSLETTER

Chcesz być na bieżąco? Zapraszam do zapisania się na newsletter.





Regulamin i polityka prywatności

Przeczytaj również

Close