Przemieszczanie się jest wpisane w odkrywanie nowych miejsc. Wielu podróżników mówi nawet, że bycie w drodze jest dla nich ważniejsze niż dotarcie do konkretnego celu. Zapraszam na tekst o tym, jak zredukować koszty transportu w podróży.
1. Korzystaj z lokalnych środków transportu
Przemieszczaj się podobnie jak lokalsi. Zwykle tego typu transport jest o wiele tańszy niż opcje oferowane turystom (wszelkiej maści shuttle bus). Zawsze przed wejściem do autobusu czy pociągu zapytaj ludzi na niego oczekujących, jaka jest realna cena biletu oraz potwierdź ją z konduktorem/kierowcą. To pozwala uniknąć naciągania na pokładzie. Taka forma transportu jest nie tylko ulgą dla naszego portfela, pozwala również poznać życie zwykłych ludzi, lokalny koloryt (jadące z nami kurczaki, zakupy w czasie jazdy, modlitwy, sprzedaż przez okno itd.) i doświadczyć innej kultury.
Ważnym elementem jest tu kwestia bezpieczeństwa. Przyjmujemy z Sandrą prostą zasadę – jeśli uważamy jakąś formę transportu za zbyt niebezpieczną, to z niej rezygnujemy. Taka sytuacja miała miejsce w czasie podróży po Nikaragui, gdzie bardzo zależało nam na dopłynięciu do Corn Islands. Łódź, którą mieliśmy popłynąć (mieliśmy już bilety w ręku) była tak przeładowana i – co za tym idzie – niebezpiecznie zanurzona, że zrezygnowaliśmy dosłownie w ostatniej chwili. Nie była to łatwa decyzja, tym bardziej że na logistykę poświęciliśmy dwa pełne dni. Granica pomiędzy tym, co jest bezpieczne, ryzykowne i wreszcie – niebezpieczne, jest płynna i u każdego przebiega w innym miejscu.
2. Autostop
Lokalne środki transportu pozwalają obniżyć koszty przemieszczania się; autostop pozwala je zredukować do zera. Kiedyś w ramach wyjazdu wakacyjnego w ciągu dwóch tygodni wydałem na transport 3 złote (bilet miejski we Wrocławiu). Innym razem dojechaliśmy w jeden dzień z Wrocławia do Brukseli (1060 kilometrów), by po tygodniu wrócić z Amsterdamu do Wrocławia.
Warto mieć ze sobą szczegółową mapę Europy i na jej podstawie ocenić, gdzie warto wysiąść, by złapać kolejny pojazd. Formą podziękowania za przejazd jest zwykle rozmowa, której często brakuje zawodowym kierowcom i dzięki której czas mija szybciej. Historie tych ludzi są często niesamowite. Warto się wsłuchać w ich opowieści.
Kiedyś autostop był główną formą przemieszczania się, szczególnie po Europie. Obecnie ciągle chętnie z niego korzystamy, szczególnie wtedy, gdy nie chce nam się czekać na lokalny transport albo jesteśmy w rejonie, gdzie nie funkcjonuje.
3. findacrew.net
Największy portal dla jachtostopowiczów, czyli miejsce, gdzie można załapać się na stopa przez ocean. Widziałem duży holenderski statek w Kapsztadzie z napisem: „Nieważne, ile masz lat; nieważne, czy masz doświadczenie; jeśli chcesz do nas dołączyć, zapraszamy. Płyniemy do Australii”. Wspominany w tekście o pracy w podróży Rafał przepłynął za darmo na Karaiby. Ogłoszenia są bardzo różne – niektórzy wezmą nas chętnie za darmo (w zamian za pracę), inni za partycypowanie w kosztach jedzenia i opłat portowych, a jeszcze inni każą sobie płacić konkretną stawkę za każdy dzień wspólnego żeglowania. Kapitanowie całkiem sporo piszą o swoich oczekiwaniach oraz preferencjach, co ułatwia dokonanie wyboru.
4. Weź rower
Opisując różne sposoby obniżenia kosztów transportu, nie można zapomnieć o rowerze. Wszystko, co potrzebne do podróży, można spakować do sakw. Wielkim plusem takiej formy przemieszczania się jest możliwość odwiedzenia miejsc z dala od tych turystycznych, co nie znaczy, że mniej atrakcyjnych. Nad Jeziorem Naivasha w Kenii poznałem Austriaków, którzy zamiast płacić za drogie safari po prostu kupili używane rowery i wyruszyli w podróż wzdłuż jego brzegów. Byli bardzo zadowoleni z tej decyzji.
Dla mnie absolutnym mistrzem podróży rowerowych jest Michał Sałaban, który przejechał z Norwegii do RPA. 30 000 kilometrów, 25 krajów, 19 miesięcy w drodze. Podziwiam. Zapis podróży Michała możecie znaleźć tutaj (link: http://north-south.info).
5. Spakuj lekki plecak
W Europie sprawa jest prosta – najlepiej spakować się w bagaż podręczny. Jego wymiary i waga zależą od wytycznych konkretnych linii lotniczych. W przypadku większej grupy i/lub chęci zabrania ze sobą np. namiotu warto pomyśleć o zakupie jednego bagażu rejestrowanego na kilka osób.
W przypadku lotów międzykontynentalnych bagaż rejestrowany jest najczęściej wliczony już w cenę (choć nie zawsze, np. w najtańszej taryfie Eurowings trzeba za niego dodatkowo dopłacić). Mimo to warto uniknąć pokusy zabrania ze sobą dodatkowych rzeczy (szczególnie, gdy mamy duży plecak). Po odwiedzeniu ponad 50 krajów uważam, że plecak wyprawowy nie powinien ważyć więcej niż 10-12 kilogramów. Taka waga pozwala zabrać rzeczy potrzebne na kilkumiesięczną wyprawę. Lekki plecak to większa elastyczność, jeśli chodzi o przemieszczanie się. Moje doświadczenie pokazuje, że cięższy ekwipunek często kończy się korzystaniem z taksówek i nocowaniem w pierwszym lepszym hostelu/hotelu.
6. Znajdź tani lot
Europa w tym momencie jest o tyle niesamowita, że dystans przestał odgrywać jakąkolwiek rolę. Dzięki tanim liniom lotniczym można dolecieć np. z Polski do Portugalii szybciej (i nieraz taniej) niż pociągiem z Wrocławia do Warszawy. Lot Polska – Izrael – Polska za 300 zł/os. czy Wrocław – Lwów – Wrocław za 125 zł/os. to tylko dwa przykłady z ostatnich miesięcy. Warto korzystać ponadto z wyszukiwarek lotów, zapisać się na newslettery linii lotniczych, przeglądać strony touroperatorów. Ciekawą pozycją, choć to raczej sprawa dla bardziej zaawansowanych, może być książka Biblia taniego latania.
7. Sprawdź koszty transferu z lotniska do miasta docelowego
Otwierasz wyszukiwarkę lotów i widzisz masę tanich biletów, np. do Paryża, Oslo czy Sztokholmu. Myślisz sobie: „Wreszcie zobaczę stolicę Francji, miasto miłości”. Już widzisz się pod Wieżą Eiffla czy w Luwrze. Po zakupie biletów na lotnisko Paryż Beauvais okazuje się, że transfer do Paryża kosztuje (i trwa) podobnie jak sam lot.
Na drugim biegunie są chociażby lotniska w Lizbonie czy Lwowie, gdzie można dostać się do centrum metrem albo trolejbusem. W przypadku tego ostatniego koszt przejazdu wynosi mniej niż złotówkę.
8. Planuj z wyprzedzeniem
Często planuję krótkie europejskie wyjazdy z dużym wyprzedzeniem. Pozwala to zaoszczędzić na kosztach, np. tych dotyczących lotu. Planowanie z wyprzedzeniem ma jeszcze kilka innych korzyści. Czas do wyjazdu można wykorzystać na zbieranie pieniędzy, planowanie pobytu na miejscu i cieszenie się na nadchodzącą podróż.
9. Last minute
Było już o planowaniu z dużym wyprzedzeniem, nieraz jednak warto jest przyjąć dokładnie odwrotną taktykę – czekać do ostatniej chwili. Dzięki takiemu podejściu kupiliśmy np. bilet z Kolonii do Cancun w Meksyku płacąc 200€ za osobę w jedną stronę. Taka taktyka jest dobra w przypadku wczasów all inclusive oraz lotów czarterowych do turystycznych destynacji (Meksyk, Kuba, Dominikana). Warto odwiedzać strony dużych touroperatorów, szczególnie w okresie zimowym (styczeń, luty) oraz w terminach, w których ludzie nie chcą latać. Przykładem takiego terminu jest Sylwester. Byłem blisko kupienia biletu z Kolonii do Puerto Plata na 31.12 za 100€ w jedną stronę za osobę. Niestety kwestie formalne związane z firmą zatrzymały nas w Polsce o kilkanaście dni dłużej.
Last minute jest dobrą opcją dla osób elastycznych – możliwe, że wylot nastąpi dwa dni po zakupie biletów z zachodnich Niemiec albo… dotrzesz w zupełnie inny zakątek świata niż planowałeś.