Noclegi stanowią jeden z głównych wydatków podczas podróżowania. Siłą rzeczy; po całym dniu wrażeń bądź leżenia na plaży gdzieś trzeba przenocować. W ramach tego artykułu podzielę się moimi doświadczeniami, jak zmniejszyć bądź zupełnie wyeliminować koszty związane z zakwaterowaniem.
1. Weź namiot
Zabranie namiotu pozwala ściąć koszty o 30-70% w stosunku do ceny standardowego zakwaterowania. Pozwala również zachować prywatność, o którą ciężko w dormach (pokojach wieloosobowych). Kolejną korzyścią jest możliwość bliższego obcowania z naturą. Są parki narodowe (np. Tikal w Gwatemali), w których możesz nocować albo w namiocie (tanio), albo hotelach (drogo). Namiot przydał mi się zarówno w Europie, jaki i w Ameryce Środkowej i Południowej. Najlepszą inwestycją był w Afryce, gdzie kupiony za 21$ na targu w Kampali (Uganda), dojechał ze mną do Kapsztadu.
2. couchsurfing.com
Każdy, kto choć trochę podróżował, na pewno spotkał się z portalem couchsurfing.com. W skrócie – to społeczność podróżników, która udostępnia „kanapę” do spania, często też oprowadza po mieście i pokazuje miejsca oczami mieszkańca. Nawet jeśli akurat w danym miejscu trudno jest znaleźć hosta, to warto umówić się na kawę na mieście. Wspólne wyjście może być także sposobem na podszkolenie języka obcego.
3. warmshowers.org
Społeczność podróżników rowerowych, którzy zapewniają przysłowiowy „ciepły prysznic” po całym dniu jazdy. Można poznać ludzi o podobnych zainteresowaniach, wymienić się doświadczeniami oraz dokonać małych napraw.
4. Nie korzystaj z pośredników w poszukiwaniu zakwaterowania
W wielu krajach Afryki, Ameryki Środkowej i Południowej najtańszych guest house’ów nie sposób znaleźć w internecie. Najlepiej po dojechaniu do danej miejscowości po prostu zajrzeć do kilku hosteli z pytaniem o cenę. Jeśli zostajesz przynajmniej na dwie noce, to zawsze możesz negocjować cenę. Booking, Trivago czy inne HostelBookers za swoje usługi każą płacić dość sporą prowizję podnoszącą finalną kwotę, którą przychodzi nam płacić. Również obecność w znanych przewodnikach, np. Lonely Planet, często podnosi ceny i zmienia atmosferę hostelu.
5. Ekonomia współpracy
Willa w Toskanii dla 6 osób za 100€ za noc, studio w Rzymie za 100 zł/noc? A może po prostu wymiana – Twoje mieszkanie w Krakowie za mieszkanie w Tel Avivie? Ostatnie lata przyniosły duże zmiany w kwestii poszukiwania zakwaterowania. Coraz więcej firm/projektów/pomysłów bazuje na bezpośrednim wynajmie bądź wymianie usług. Na tym właśnie polega ekonomia współpracy (współdzielenia). Najbardziej znane w tym obszarze są Airbnb oraz Home Exchange.
W internecie można znaleźć również wiele stron łączących ze sobą właścicieli mieszkań i domów, którzy w czasie swojej nieobecności poszukują osoby, która zadba o ogród, utrzymanie nieruchomości w czystości czy zadba o zwierzęta domowe. W zamian najczęściej oferowane jest darmowe zakwaterowanie. Wystarczy wyszukać termin „house sitting”. Ta ostatnia opcja jest warta rozważenia w krajach, w których zakwaterowanie jest drogie (Australia, Nowa Zelandia, Kanada).
6. Korzystaj z gościny lokalnych mieszkańców
Niejednokrotnie w czasie wyjazdów przypadkowo spotkani ludzie proponowali nocleg u siebie. Często takie zaproszenie pozwala zobaczyć, jak żyją miejscowi, dzielić z nimi domowe potrawy i wymienić się opowieściami o naszych krajach. Warto być otwartym na taką możliwość, pamiętając oczywiście o względach bezpieczeństwa. Zasada jest prosta – jeśli mamy jakieś wątpliwości co do bezpieczeństwa, to nie korzystamy z oferty. Trzeba również, przed zaakceptowaniem takiej propozycji, dowiedzieć się, czy opcja „for free” naprawdę taka jest, czy może jednak ma swoją cenę. Gdy ludzie chcą nas ugościć za darmo, fajnie jest się im chociaż w sposób symboliczny zrewanżować, np. dając im jakiś mały prezent z naszego kraju.
7. Korzystaj z nocnych autobusów/pociągów
W cenie biletu masz nocleg. Zdecydowanym plusem takiej opcji, nie licząc korzyści finansowych, jest fakt, że możesz zobaczyć więcej. Przemieszczanie się nocą jest szczególnie korzystne w krajach, w których odległości są duże. Nocna jazda nie zawsze musi oznaczać bardzo ograniczoną ilość miejsca jak np. we Flixbusie. W Iranie odległości między miastami wartymi odwiedzenia wahają się między 600 a 800 kilometrów. Zamiast więc tracić pół dnia na transfer, można zrobić to nocą, a autobus klasy VIP (zaledwie 24 miejsca na pokładzie) pozwoli na komfortowy sen w niskiej cenie. W czasie wolontariatu na Ukrainie często jechaliśmy nocnym pociągiem do miejsca, które chcieliśmy odwiedzić w weekend. Miejsce do spania plus dostęp do gorącej wody pozwalało nam nie tylko się wyspać, ale również zjeść śniadanie na pokładzie.
8. Zostań w jednym miejscu dłużej
Są takie miejsca na świecie, do których trafiasz i od razu stwierdzasz – warto zostać tu dłużej. Wydłużenie pobytu w jednym miejscu pozwala wyeliminować (bądź ograniczyć) koszty transportu, obniżyć koszty jedzenia (masz swoje sprawdzone miejsca), ale również otrzymać rabat na noclegu (wiele hosteli na to pójdzie). Są również firmy, które wynajmują apartamenty minimum na miesiąc. My za taki właśnie okres w Cabarete na Dominikanie zapłaciliśmy 300$.