1 listopada tradycyjnie odwiedzamy cmentarze, by zapalić świeczkę na grobach najbliższych. Nawiązując do tego zwyczaju, zajmiemy się dziś dość specyficzną formą turystyki, a mianowicie tanatoturystyką. Jakie cmentarze warto odwiedzić przed śmiercią?
Czym jest tanatoturystyka?
Termin „tanatoturystyka” pochodzi od imienia greckiego boga śmierci, Tanatosa. Tanatoturystyka stara się objąć i zdefiniować pewien fenomen związany z ludzkim zainteresowaniem tematem śmierci, przejawiający się w odwiedzaniu miejsc związanych z kresem naszej ziemskiej egzystencji.
Najogólniej więc definiuje się tanatoturystykę jako odwiedzanie miejsc związanych ze śmiercią. Może ona przybierać różne formy – od zwiedzania cmentarzy, przez podróże do miejsc masowej śmierci (np. obozy koncentracyjne), miejsc masowych tragedii (strefa zero w Nowym Jorku), aż do wizyt w salach tortur i pól bitewnych.
Temat doczekał się opracowań naukowych, które można znaleźć zarówno w języku angielskim, jak i polskim. W tym pierwszym pojawia się również pojęcie dark tourism. Termin ten może w pierwszej chwili nasuwać negatywne skojarzenia, wszak chodzi o turystykę mroczną, ciemną, ponurą. Jest to jednak pojęcie neutralne, opisowe. Sam dobór słów wskazuje raczej na fakt, że w szeroko rozumianej kulturze zachodniej ze śmiercią związana jest cała gama negatywnych emocji i uczuć, a tematu raczej się unika (zepchnięta na margines trafia w mrok).
Dlaczego warto odwiedzać cmentarze w czasie podróży?
Muszę przyznać, że bardzo lubię odwiedzać cmentarze 1 listopada po zmroku. Blask tysięcy zniczy ciągnący się po horyzont jest niesamowity i ma w sobie coś magicznego. Spacer w takich okolicznościach jest dla mnie okazją do refleksji i chwili zadumy nad tym, co jest naprawdę ważne. Pozwala zyskać dystans do wielu codziennych spraw. Ostatecznie wszyscy umrzemy, więc może nie zawsze trzeba się spinać? 😉
Zwykle w czasie dłuższych podróży odwiedzam przynajmniej jeden cmentarz. W pierwszej chwili może się to wydawać nieintuicyjne, a nawet przerażające. Bo niby jaki sens miałoby odwiedzanie miejsc upamiętniających zmarłych? Odwiedzanie cmentarzy w różnych krajach i na różnych kontynentach pozwala jednak w pewien sposób odpowiedzieć na pytanie, jak różne kultury podchodzą do tematu śmierci. Wygląd cmentarzy, kwestia czy są zadbane czy pozostawione same sobie mówi dużo o stosunku ludzi do przemijania.
Sam pobyt na różnych cmentarzach i obcowanie z innym sposobem radzenia sobie ze śmiercią może poszerzyć nasze perspektywy poznawcze. Krążąc po cmentarzach pojawia się gdzieś z tyłu głowy pytanie, czy sposób upamiętniania zmarłych i obchodzenia się ze śmiercią typowy dla naszego społeczeństwa jest jedynym możliwym. Czy może warto uzupełnić nasze zachowania o inspiracje zaczerpnięte z innych kultur?
Które cmentarze warto odwiedzić?
Bardzo zachęcam do odwiedzania cmentarzy w czasie podróży, a nie tylko w Dniu Wszystkich Świętych. Poza architekturą, historią, jedzeniem wizyta w takich miejscach dokłada kolejną cegiełkę do lepszego zrozumienia krajów, które odwiedzamy. Na koniec zapraszam na zestawienie czterech cmentarzy, które warto wkomponować w wyjazdy po Polsce i Europie.
Stary Cmentarz Żydowski we Wrocławiu
12 tysięcy nagrobków na prawie 5 hektarach. Na cmentarzu można poznać historię niemieckich Żydów w czasie złotego wieku rozwoju gminy w tym mieście. Z jednej strony na cmentarzu można znaleźć wiele symboli związanych z judaizmem, z drugiej zaś widoczna jest asymilacja Żydów związana z oświeceniowym ruchem haskala. Niesamowita atmosfera oraz mnogość stylów architektonicznych sprawiają, że warto wybrać się tu na spacer. Cmentarz funkcjonuje jako Muzeum Sztuki Cmentarnej. Wstęp w czwartki jest darmowy.
Wesoły Cmentarz (Marry/Happy Cemetery) w miejscowości Săpânța (Rumunia)
W 1935 roku lokalny artysta Stan Ioan Pătraş wykonał nagrobek dla swojego przyjaciela, który swoją formą odbiegał od przyjętych standardów. Drewniany nagrobek był kolorowy, opatrzony płaskorzeźbą przedstawiającą zmarłego oraz dowcipnym wierszykiem o nieboszczyku. Do swojej śmierci w 1977 roku sporządził z uczniami około 600 takich nagrobków. Obecnie jest to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w Rumunii. Warto również odwiedzić drewniane kościoły w regionie Maramuresz (znajdują się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO).
Père-Lachaise (Francja)
Najsłynniejszy cmentarz paryski. Założony w 1804 roku w ogrodach willi podarowanej przez Ludwika XIV swojemu spowiednikowi, francuskiemu jezuicie ojcu Lachaise (fr.Père-Lachaise). Lista wybitnych osobistości pochowanych na tym cmentarzu jest długa. Tutaj miejsce wiecznego spoczynku znalazł m.in. Balzac, Marcel Proust, Molier, Oscar Wilde czy Jim Morison. Na cmentarzu znajduje się około 60 polskich grobów. Najważniejszym polskim akcentem jest grób Fryderyka Chopina. Cmentarz jest punktem obowiązkowym w czasie wizyty w Paryżu.
Zentralfriedhof (Cmentarz Centralny) w Austrii
Główna nekropolia Wiednia. Drugi pod względem powierzchni i pierwszy pod względem liczby pochowanych (ponad 3,3 mln!) cmentarz Europy. Miejsce spoczynku znalazło tu wielu kompozytorów – Ludwik van Beethoven, Franciszek Schubert, Johannes Brahms, Johann Strauss (ojciec i syn). Fani talentu Mozarta powinni udać się na cmentarz Sankt Marxer Friedhof.