Cabarete jest małą miejscowością, na skraju strefy turystycznej położonej wokół Puerto Plata. Oferuje idealny balans pomiędzy lokalnością a światem turystycznym. Dlaczego warto właśnie tu spędzić czas, co warto robić i jakie miejsca odwiedzić? Zapraszam na ekskluzywny przewodnik po Cabarete!
Lokalność Cabarete
1. Pueblo – jeśli chcesz poczuć klimat lokalny, najlepiej zamieszkać w części położonej w okolicy Callejon de la Loma. Jest tam kilka apartamentów, które skupiają się na wynajmie długoterminowym (min. miesięcznym). Wielu z nich nie można zarezerwować w internecie. Warto po prostu poświęcić dwie godziny, żeby popytać, ponegocjować. Warto rozważyć Casa Carmen – proste pokoje, ogród, otwarta kuchnia, na samym końcu wioski, więc można poznać wielu ludzi, przechodząc każdego dnia na plażę.
2. Comedor Oscar – niekwestionowany mistrz obiadów. Kilka rodzajów mięsa, kilka “zapychaczy” (ryż, yuca, świetne smażone plantany) i miejscowe wersje „sałatkowe”. Najlepiej przy zamówieniu powiedzieć, ile chcemy zapłacić, np. Un plato de cien (talerz za 100 peso). Klasyk to pica pollo (smażony kurczak) z ryżem (con arroz) i fasolą (y habichuela). Jedzenie warto wziąć na wynos i zjeść na plaży. Brak szyldu, bardzo serdeczny właściciel Oscar.
3. Colmado u Raymunda – doświadczenie lokalne uzupełnia poobiednia kawa w sklepie u Raymunda. W zasadzie tu nie chodzi o kawę, która szałowa nie jest. U Raymunda siada się na porchu i po prostu obserwuje się życie głównej ulicy. Ulubiona czynność wielu mieszkańców i ekspatów.
4. Comedor Ambra – prostsza jadłodajnia, alternatywa dla Oscara.
5. Empanadas – pierożek z różnymi nadzieniami (mięso, ser, warzywa). Bezapelacyjnie najlepszy jest z jajkiem. Śniadanie numer jeden, choć z uwagi na fakt, że empanady są smażone w głębokim tłuszczu, lepiej nie jeść ich codziennie.
6. Mamajuana – drink na bazie rumu, miodu oraz mieszanki miejscowych ziół, przypraw, kawałków aromatycznego drewna. Lek na wszystko. Miejscowi twierdzą, że poprawia potencję, stąd nazwa „dominikańska viagra”.
7. Warzywa i owoce – w Cabarete nie ma targu, więc owoce i warzywa można kupić w sklepach (colmado), choć najlepiej wprost z pikapów, które jeżdżą każdego dnia po miejscowości. Warto spróbować tayotę (warzywo z rodziny cukiniowatych).
Międzynarodowość
1. Panaderia Pan – piekarnia, gdzie można kupić całkiem dobry chleb i ciasta. Warto zajrzeć również na kawę albo śniadanie.
2. Belgium Bakery – belgijska jakość pieczywa i słodyczy. Ceny więc przypominają europejskie. Dobre koktajle owocowe i świetna kawa. W czasie dłuższego wyjazdu przychodzi taki moment, gdy zaczyna się tęsknić za dobrym pieczywem.
3. Ojo Bar – knajpa położona na plaży ze świetnymi drinkami i koktajlami. Osobiście nigdy nie byłem fanem wyszukanych drinków. Niemniej jednak smak owoców plus lokalny rum to zupełnie inna liga. Świetnie miejsce na podziwianie zachodu słońca. Gdy ktoś ma dość kuchni miejscowej, w tej knajpie mają świetne, włoskie pizze. Codziennie happy hour.
4. Restauracje na plaży – tu wchodzimy w świat turystyczny na wyższym poziomie. Świetne jedzenie, ceny wysokie. Warto doczytać, czy ceny w menu zawierają podatek (18%) oraz serwis (10%). Jeśli nie, to rachunek będzie wyższy o niemal 30%.
5. Mohito bar – miły bar na drinka. Zwykle pełny. Mohito ze świeżą miętą i lokalnymi limonkami jest obowiązkowym punktem programu.
6. VoyVoy – przyjemny bar na plaży, w niedzielne popołudnia muzyka na żywo.
7. Amerykańska knajpa – life music, nowocześnie urządzona. Niezwykłym przeżyciem jest obejrzenie z ekspatami meczu futbolu amerykańskiego o Super Bowl. Show w amerykańskim wydaniu. Przy okazji można obejrzeć reklamy przygotowywane specjalnie na ten wieczór.
8. Janet’s supermarket – przychodzi taki moment, w którym zaczynasz tęsknić za znajomymi smakami. Wtedy z pomocą przychodzi supermarket na wschodnim skraju miejscowości.