fbpx

Znaleźć swoje miejsce na Ziemi

przez Piotr Łącki
Znaleźć swoje miejsce na Ziemi

Jest taki moment w czasie podróży, gdy docierasz do jakiegoś miejsca po raz pierwszy, a czujesz się w nim jak w domu. Choć obiektywnie owo miejsce wcale nie jest najpiękniejsze, to wiesz, że tam przynależysz. Nie da się tego racjonalnie wyjaśnić. Po prostu to czujesz. To prawda, która nie potrzebuje słów, a pochodzi z twojego wnętrza.

Znaleźć swoje miejsce na Ziemi

Człowiek, który pokochał Indie

Jean-Pierre ma 63 lata i do Indii przyjechał po raz pierwszy 43 lata temu. Opisując pierwsze chwile w Bombaju, mówił o przeraźliwym brudzie, fetorze ekskrementów w powietrzu, olbrzymich kolejkach do pompy z wodą. 

A jednak poczuł coś, co kazało mu wielokrotnie tu wracać. Gdy żył na Korsyce, skąd pochodzi, ciągle czuł, że czegoś mu brakuje. Jak sam mówił, bywał nerwowy i nie mógł znaleźć sobie miejsca. Jego żona widziała, że bardzo się męczy. Przez ponad 20 lat, co jakiś czas, wracał do Dźodhpur. Tu czuł się wolny. 

Jak sam mówił, we Francji nie może liczyć na dobrą emeryturę. Zbyt często zmieniał zajęcie, pracował na czarno. Od państwa dostaje niewiele. 

Nie wiem, kiedy myśl o przeniesieniu się do Indii zaczęła kiełkować w jego głowie. Ten moment w jego opowieści nie zajmował zbyt wiele miejsca. 

Gdy opisywał ostatnie 1,5 roku (tyle trwały prace budowlano-wykończeniowe w hotelu), trudno uznać to za czas spokojny. Pod jego nieobecność partner biznesowy postanowił dobudować… dodatkowe piętro. Anegdotami o kolejnych fuszerkach miejscowych ekip budowlanych rzucał jak z rękawa. Na ich talentach poznaliśmy się w łazience, gdzie zamiast wody, leciała wrząca para. 

Patrząc z boku, można uznać to wszystko za czyste szaleństwo. Coś na kształt ambitnej wizji, która rodzi się przed snem, by zniknąć bez śladu przed przebudzeniem. Jak wielkie plany, które rodzą się przy butelce wódki, by prysnąć przed wytrzeźwieniem. Fatamorgana

W jego przypadku szaleństwo zdaje się sposobem na życie. Słowo stało się ciałem. A gdy go spotkaliśmy, był u progu urzeczywistnienia swojego marzenia, które zapewne dla wielu byłoby tylko mrzonką. Taką zabawną anegdotą z cyklu „czego to ludzie nie wymyślą”, którą opowiada się znajomym. 

Mimo że przez dwa dni, które tam spędziliśmy, ciągle był w biegu, gasząc kolejne pożary i przygotowując następne hotelowe pokoje, to bił od niego niesamowity spokój. Takie poczucie, że jest na swoim miejscu. 

Myślę, że wiele osób nie tak wyobraża sobie idealną emeryturę. Myślę, że 95% ludzi nie zamieniłoby się z nim za żadne skarby. Czuję, że jest szczęśliwy. Szczególnie wieczorem i o poranku, kiedy z dachu może podziwiać taki widok. 

Znaleźć swoje miejsce na Ziemi

Chcesz dowiedzieć się więcej o podróżowaniu przez Indie? Zobacz wszystkie wpisy

Przeczytaj wszystkie wpisy z podróży przez pół świata

Bądź na bieżąco – polub bloga na FB! ?

Przeczytaj również

Close