fbpx

MDB #22: 10 faktów o odpoczynku w Meksyku nad Pacyfikiem

przez Piotr Łącki

Ostatnich pięć dni spędziliśmy bardzo leniwie na wybrzeżu Pacyfiku. W końcu udało nam się odpocząć od intensywnego zwiedzania i pochillować. Puerto Escondido  to świetne miejsce na wypoczynek. Inspiracją, żeby tu dotrzeć był Czech spotkany w Kolumbii (to się nazywa globalizacja). Dziś 10 faktów o odpoczynku w Meksyku nad Pacyfikiem.

 

1. Inspiracja & generalne wrażenia

Kilka lat temu w Dolinie Cocora w Kolumbii poznaliśmy bardzo wyluzowanego Czecha. Dorobił się w latach 90. prowadząc handel pomiędzy Polską a Czechami. Twierdził, że zarobił  tyle, że już nie musi pracować. Pół roku spędza w Czechach, a gdy robi się zimno wyjeżdża w podróż ze swoją żoną. Opowiedział nam wtedy, że jednym z najprzyjemniejszych miejsc, jakie odwiedził było wybrzeże Pacyfiku w Meksyku. Chwalił luźną atmosferę, braku masowej turystyki i tłoku oraz niskie ceny. Trochę czasu minęło od tego spotkania, jednak będąc w Meksyku postanowiliśmy się tam wybrać. W tym miejscu mały spojler – było naprawdę świetnie! Zdecydowanie polecamy Playa Zicatela (3 km długości!).

 

2. Brak masowej turystyki

Gdy wybraliśmy się na spacer wzdłuż naszej plaży faktycznie okazało się, że w przestrzeni dominują budynki 2-3 piętrowe. Niska architektura, skryta wśród palm i roślinności sprawia, że jest bardzo przytulnie. Człowiek nie czuję się przytłoczony jak w przypadku Zona Hotelu w Cancun.

 

3. Trudny dojazd

Powodem zdecydowanie mniejszej popularności wybrzeża Pacyfiku jest problematyczny dojazd. Mimo że dystans pomiędzy Oaxaca a Puerto Escondido to jedynie niecałe 260 km, to busy jadące na tej trasie potrzebują na jej pokonanie aż 7 godzin! Droga jest w kiepskim stanie i w dodatku jest bardzo kręta. Wiele firm autobusowych z tego powodu wybiera dłuższą trasę na około. Zajmuje to jednak ponad 10 godzin. My wzięliśmy nocny autobus i choć piękno wybrzeża wynagrodziło ten wysiłek, to lojalnie uprzedzam, że osoby mające trudności w podróży powinny zażyć lokalny odpowiednik aviomarin.

 

4. Jest tanio

Pobyt na miejscu jest naprawdę tani. Za pokój z łazienką płacimy niecałe 70 złotych (350 peso). Można oczywiście taniej – łóżko w dormie (pokój wieloosobowy) to koszt około 100 peso.Podobna opłata jest za camping. Jeszcze korzystniej wychodzi spanie w hamaku (70 peso, czyli 14 zl). Nad Bałtykiem w poprzednim roku płaciliśmy dwa razy więcej.

 

 

Od 27.01.2019 przez 5 tygodni zapraszam na daily bloga z podróży po Meksyku. Jedziemy we dwójkę, z plecakami. Lokalnymi środkami transportu będziemy odkrywać najciekawsze miejsca na południe od Mexico City. Zapraszam codziennie o 18:00 na kolejny wpis na bloga 🙂 Wszystkie wpisy znajdziesz pod tym adresem: plecakpodroznika.pl/meksyk

Dowiedziałeś się czegoś ciekawego? Chcesz być na bieżąco? Polub plecakpodroznika.pl na Facebooku!  Każdy lajk daje zastrzyk pozytywnej energii do dalszego pisania. Z góry dzięki! 🙂 

 

5. Stali bywalcy

Będąc na miejscu praktycznie nie widać osób z Europy czy Stanów Zjednoczonych, które dopiero przyjechały do Meksyku. Jak to ocenić? Najprościej po opaleniźnie. Choć na plaży dominują obcokrajowcy, to jednak pobieżna analiza opalenizny świadczy o tym, że ludzie są dłużej na miejscu. Patrząc, że znaczny odsetek jest po 50-tce miałem wrażenie, że wiele osób przybywa tu regularnie (choć nie mam w tym przypadku mierzalnych dowodów, a jedynie taką intuicję). Całkiem możliwe, że znaleźli tu swoje miejsce na ziemi. Młodsza generacja dominuje na południowym krańcu Playa Zicatela.

 

6. Nie bardzo popływasz

Różne odcinki Pacyfiku, które odwiedziłem w czasie podróży mają jeden wspólny mianownik. Otóż fale są na tyle wysokie, że bardzo mocno utrudniają pływanie. Przez cały nasz pobyt, mimo świetnej pogody, nad plażą powiewała czerwona flaga. Można oczywiście wejść do wody i spróbować swoich sił w starciu z falami, co jest świetną zabawą. Nie jest to jednak równa jak stół turkusowa woda na karaibskim wybrzeżu.

7. Dziesiątki barów

Wzdłuż plaży można spotkać dużą ilość knajp i restauracji. Generalnie nie sposób nudzić się wieczorem, choć w lutym raczej bary były stosunkowo puste. Knajpy są również przyjemne w ciągu dnia. Upał sprawiał, że jeszcze przed dwunastą solidarnie kapitulowaliśmy w nierównej walce z gorącem. Zimne drinki na barowych leżakach pozwalały przetrwać najcieplejsze godziny. Happy hours, które w wielu pubach trwają cały dzień, sprawiają, że można kupić dwa koktajle za 80 bądź 100 peso (16-20 zł).

 

8. Kuchnia oaxaqueña

W wielu miejscach można dostać tradycyjne dania kuchni z Oaxaca (opisane tutaj) takie jak tlayuda czy mole negro, ale także przepyszne tacos z kurczakiem czy quesadillas z wędzoną rybą (uliczni sprzedawcy na głównej ulicy w okolicy Playa Principal). W krajach ze świetnymi owocami jemy zawsze pizzę Hawaiana. Smak świeżego ananasa przenosi całe danie na inny poziom. Dodatkowo ser w Meksyku jest całkiem dobry.

 

9. Fajne opcje wycieczkowe

Gdyby jednak plażowanie i relaks nie do końca odpowiadał Waszym potrzebom, to żaden problem. Wiele firm i prywatnych właścicieli łodzi organizuje wycieczki, by oglądać delfiny bądź wypuszczać do wody młode żółwie. W okolicach Puerto Escondido znajduję się jeden z największych rejonów rozrodczych żółwi na świecie. Skydive to inna, bardziej ekstremalna rozrywka organizowana w Puerto Escondido.

 

10. Dla kogo?

Komu polecam Puerto Escondido i wybrzeże Pacyfiku? Przede wszystkim tym, którzy mają nieco więcej czasu niż dwa tygodnie w Meksyku. To miejsce ma w sobie taką magię i energię, że można tu zostać miesiąc (i więcej), niespiesznie ciesząc się powolnym i leniwym rytmem kolejnych dni. Długa, piaszczysta plaża, świetne drinki oraz kawa sprawiają, że człowiek nie czuje potrzeby, żeby gdzieś się spieszyć. Pełen relaks. Zdecydowanie polecam to miejsce tym, którzy chcieliby się zatrzymać w jednym miejscu na dłużej. Myślę, że będziecie zadowoleni 🙂

 

Przeczytaj również

Close